Namseb mit Guido von Wietersheim

2018-09-30

/polskie tlumaczenie w dolnej czesci strony/

Am frühen Morgen starteten wir Weiterreise zur Lodge Namseb, die von der Familie von Wietersheim geführt wird.
Der 120 km Abschnitt hat 2,5 Std. gedauert. Die Lodge bot ein schmackhaftes Mittagessen an, nach dem einige von uns eine Wanderung unterhalb der Hochebene machten, auf der die Lodge liegt.
Nachmittags kam im Geländewagen der Eigentümer, Herr Guido von Wietersheim, und lud uns alle zu einer Rundfahrt auf seinem riesengroßen Farmgelände. In weiter Entfernung spazierten Girafen, vor dem Wagen sprangen Zebras und Springbock-Antilopen. Der Höhepunkt war ein Sundowner, den wir auf dem trockenen Seeboden in einer kaum wahrnehmbaren Senke genoßen.

Am nächsten Tag nahmen wir Abschied von der Namseb Lodge und fuhren mit unserem Truck zum Ort Maltahöhe, wo uns der Gastwirt Guido eine Dorfrundfahrt anbot. Das Dorf zählt geschätzte 6000 schwarze Einwohner. Den Höhepunkt bildeten Besuche des örtlichen Friedhofs mit Gräbern deutscher Soldaten vom Ende des XIX Jh. und der Polizeistation mit Untersuchungsgefängnis, das sich voll von "Gästen" präsentierte, die hier bis zu 2 Jahren auf ihre Gerichtsverhandlung warten müssen.



Klicken Sie hier, um zur Galerie zu gelangen.



------------- polski ----------->

Rano po sniadaniu wyruszylismy w dalsza podroz do farmy Namseb, bedacej w rekach rodziny von Wietersheim.
Cala 120 kilometrowa podroz trwala tym razem 2,5 godziny. Po obiedzie na nowym miejscu czesc z nas zrobila poltoragodzinna wedrowke wokol plaskowyza, na ktorym znajduje sie zajazd.
Pod wieczor przyjechal jeepem wlasciciel farmy Guido von Wietersheim i zaprosil wszystkich na wycieczke objazdowa po swoim, ciagnacym sie az do horyzontu terenie farmy. W odleglosci kilkuset metrow ukazalo sie pare zyraf, a przed jeepem uskakiwaly na bok zebry i antylopy.
Glowna atrakcja wieczoru byl "sundowner", czyli drink przy wspanialym zachodzie slonca, zorganizowanym na dnie olbrzymiego, ale zupelnie plytkiego i o tej porze roku wyschnietego jeziora.

Nastepnego dnia pozegnalismy sie z farma i udali do miejscowosci Maltahoehe, gdzie nasz dotychczasowy gospodarz zorganizowal runde objazdowa jeepem po wiosce. Miasteczko jest szacowane na 6.000 czarnych mieszkancow.
Punktami szczytowym wycieczki byly: miejscowy cmentarz z grobami niemieckich zolnierzy, ktorzy stracili tu zycie w czasach wojen kolonialnych w koncu XIX wieku, oraz komendantura policji razem z wiezieniem, w ktorym siedza podejrzani, czekajacy na rozprawy sadowe. Okres oczekiwania moze trwac do 2 lat.



Düne 45
Kalahari